czwartek, 28 czerwca 2018

Wesołe jest życie staruszka

Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jest życie staruszka,
bo w ZUSie wypchany ma trzos
i wikt z państwowego garnuszka.
Nie może narzekać na los.

Nie musi już chodzić do pracy
i robi to tylko, co chce.
I gdyby ktoś zabrał choroby,
to wcale nie byłoby źle.

Wesołe jest życie staruszka
i wolny jest dzisiaj jak ptak.
Nie musi się męczyć już w łóżku,
bo nie wie już po co i jak.

Już może pomarzyć o wczasach
i w słynnych kasynach też grać,
bo każde marzenie jest gratis,
każdego więc na nie stać.

Wesołe jest życie staruszka.
Powodów do zmartwień jest brak.
Siostrzyczka naciera mu nóżki
a lekarz ocenia z uśmiechem,
że jeszcze dziadunio nie wrak.
Hymn starców
Miliardy są nas na tym świecie,
który mgliście widzimy przez szkła,
i każdego z nas w dołku gniecie,
i każdy z nas zgagę ma.
Nam nie wolno ogórków i grzybków,
nas malutki zabija rydz,
nam nie wolno niczego za szybko
i nie wolno w ogóle nic.
Ale choć nam nawala w wątrobie,
choć nas męczą zastrzyki i kasze,
śmiało, starcy! stańmy na głowie!
Ziemia młodym. Lecz niebo jest nasze.
My podobni jesteśmy duchom
i staramy się trzymać, 
lecz czasem we śnie odpadnie nam ucho 
albo noga lub inna rzecz; 
czasem w mózgu zaśpiewa ptaszynka 
lub króliczek podskoczy hop-siup, 
czasem nawet zaszkodzi nam szynka 
i już koniec, i astry na grób.
Ale choć nam nawala w wątrobie, 
choć nas męczą zastrzyki i kasze, 
śmiało, starcy! stańmy na głowie!
Ziemia młodym. Lecz niebo jest nasze.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Wesołe jest zycie staruszka:
z przodu cewnik, z tylu gruszka.
Jak ja się czuję
Kiedy ktoś zapyta, jak się czuję,
Grzecznie im odpowiadam, że dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata,
Lecz dobrze się czuję jak na swoje lata.

Bez laseczki chodzić teraz już nie mogę,
choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
ale przyjdzie ranek… znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć figle płata,
lecz dobrze się czuję, jak na moje lata!

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
że kiedy starość i niemoc przychodzi,
to lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
i nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
i wszystkich wokół chorobami nie nudź!

Powiadają, że starość okresem jest złotym,
i kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"oczy" na stoliku zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie są części, które się wyjmuje?"

Z czasów młodości (mówię bez przesady)
łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił mi pozostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą...
A teraz na starość czasy się zmieniły,
spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły...

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Niech wstaną rano, "części" pozbierają,
Niech rubryka zgonów w prasie przeczytają,
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że są ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ.
Józefa Jucha
Wesołe życie staruszka
Wesołe jest życie każdego staruszka,
gdy dziadek wraz z babcią wskakują do łóżka.

Śmiechu jest wówczas więc co niemiara,
bo przecież zawsze tli się w nich wiara
i mimo wieku coś kombinują,
się nie poddają, ciągle próbują…

Wesołe jest życie każdego staruszka,
gdy ciężko się schylić i podnieść z łóżka,
gdy jedno drugiemu ciągle pomaga
gdy bywa że często znać daje zgaga...

Wesołe jest życie każdego staruszka,
gdy cierpnie kręgosłup i boli nóżka,
gdy wzrok już słabnie i powoli pada,
gdy okularki na nos się zakłada…

Emeryturka, kiedy przychodzi
sprawia radochę. Już wiem nie szkodzi…
widać, że żwawiej się poruszają.
Swoją radością świat podbijają !!!
wiersza Mirosława Sokoła
A ty się nie bój seniorze
Jakże jest ślepy i głuchy,
Ten, co nas nazwie staruchy.
Niech myśl jego biegnie w przestworze,
... a ty się nie bój seniorze.

Jak można karmić się złością,
Ciesząc swe oczy starością.
Niech myśl jego wiara wspomoże,
... a ty się nie bój seniorze.

Bo człowiek z wiekiem rozumie,
Że senior brzmi nawet dumnie.
Bo człowiek z wiekiem pojmuje,
Że senior ból milej czuje.

Czemu nie ulec radości,
Gdy czas nastanie starości.
Niech myśl nasza biegnie w przestworze,
...a ty się raduj seniorze.

Czemu nie widząc - być głuchym,
W końcu jesteśmy staruchy.
Niech myśl naszą wiara wspomoże,
... a ty się raduj seniorze.

Bo człowiek z wiekiem ma chęci,
By światem trochę pokręcić.
Bo człowiek z wiekiem nie powie,
Że senior to nie jest człowiek.
Grand
Ballada o pierdzeniu
Od pradziadków w całym świecie
Kogo kolka w pupie gniecie
Każdy sobie pierdzi chętnie
Cicho, smutno lub namiętnie.

Pierdzą księża dobrodzieje
Panny, szlachta i złodzieje
Nawet Papież choć je miernie
Też czasami sobie pierdnie.

Pierdzą ludzie na stojąco
Na siedząco i niechcąco
Pierdzą nawet przy kochaniu
By do taktu jak przy graniu.

Więc dziewczęta w wieku kwiecie
Pierdzą cicho jak na flecie
A w poważnym wieku damy
Wypierdują całe gamy.

Jeden w jadle przebrał miarkę
Bo miał w dupie oliwiarkę
Gdy chciał pierdzieć, dla odmiany
Osrał okna piec i ściany.

A jąkała w kącie stoi
Dupę ściska bo się boi
Chciałby sobie puścić bąka
Lecz w pierdzeniu też się jąka.

Tak na całym wielkim świecie
Kogo kolka w pupie gniecie
Każdy sobie pierdzi chętnie
Cicho smutno lub namiętnie.
Smutki i radości objawów starości
Idę ulicą - ktoś mi się kłania.
Oddaję ukłon - znam przecież drania:
ta twarz, ten uśmiech i ten błysk w oku ...
To miły facet, znam go od roku.
Jakże u diabła on się nazywa?
... Dziura, w pamięci. Czasem tak bywa.
Wtedy myśl smutna w głowie się rodzi:
Nic nie poradzisz - starość nadchodzi.

Z trzeciego piętra schodzę radośnie,
bo w kalendarzu ma się ku wiośnie,
no i spaceru gna mnie potrzeba
zwłaszcza, że słońce i błękit nieba...
Gdy już po parku idę alei
nagle pot zimny koszulę klei,
bowiem pytanie w głowie mi tkwi:
czy aby kluczem zamknąłem drzwi?
W śpiesznym powrocie znów myśl się rodzi:
Nic nie poradzisz - starość nadchodzi.

Siedzę i czytam. Nagle myśl żywa
jakimś pragnieniem z fotela zrywa.
Robię trzy kroki, staję przy szafie
i jak to cielę na nią się gapię ...
Pojęcia nie mam, po co ja wstałem?
Czego tak bardzo i nagle chciałem?
Oj, coraz bardziej mi to już szkodzi,
że ta nieszczęsna starość nadchodzi.

Jadę na urlop - prasuje spodnie.
żeby wśród ludzi wyglądać godnie.
Biorę walizkę, pędzę nad morze ...
Lecz tam zamiast śledzić dziewczyny hoże,
zamiast podziwiać plażowe akty ...
...Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?
Może dom spłonął? Strach we mnie godzi ...
Tak to jest kiedy starość nadchodzi.

Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
zaoszczędziłem trochę pieniędzy.
W dużej kopercie, zamkniętej klejem,
dobrze ukryłem je przed złodziejem.
i teraz ... już od paru miesięcy
nie mogę znaleźć moich tysięcy.
Ech, nie pojmiecie tego wy młodzi
jak miło żyć gdy starość nadchodzi.

Pomimo moich najlepszych chęci
nie zawsze mogę ufać pamięci.
Więc aby jej pomóc, a przez nią sobie,
czasem na chustce węzełki robię.
A potem jeden Bóg wiedzieć raczy
co który węzeł ma dla mnie znaczyć?
Choć mi się nawet nieźle powodzi,
wciąż mam kłopoty. Starość nadchodzi.

Dwa razy dziennie - raz przy śniadaniu,
a potem na obiad, po drugim daniu
zażywam leki, tabletki białe:
cztery połówki i cztery całe.
Często się pieklę /bom nie aniołem/,
gdy w obiad nie wiem czy rano wziąłem?
Tę gorycz klęski wątpliwie słodzi
wiedza, że oto starość nadchodzi.

Żuję kolację - w niej polędwica
me podniebienie smakiem zachwyca.
Pogodnie dumam o tej starości ...
Czy ona musi stale nas złościć?
Przecież jest piękna. Masz sporo czasu ...

Chcesz iść nad wodę, albo do lasu,
to sobie idziesz - nikt ci nie broni.
Z łóżka zbyt wcześnie też nikt nie goni,
bowiem nie musisz pędzić do pracy
jak wszyscy twoi młodsi rodacy. 
Co prawda wigor z wolna przekwita,
lecz po co wigor u emeryta?
Podwyżki pensji już nie wyprosisz,
należną gażę poczta przynosi ...

Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia,
gdyż wiek ci daje m ą d r o ś ć spojrzenia ...
Więc wiwat starość! Niechaj nam służy,
nawet gdy trochę chwilami nuży.
Bowiem - jak sądzę - w tym jest rzecz cała,
by jak najdłużej ta starość trwała ...
Wiersz Rainera Kerna "Das Alter kommt auf seine Weise" 
spolszczył /i uzupełnił/ Tadeusz Rejniak
Złodziej czasu
Chce poinformować Was,
ze mi złodziej ukradł czas.
Wczoraj byłam małolatka
dziś ja jestem "starsza babka".

Wczoraj mama przykazała,
odrób lekcje moja mała.
Dziś mi mąż mój krzyknął zdrowo,
rób ten obiad "stara krowo".

Wczoraj byłam ja w liceum,
dziś ja prawie jak muzeum.
Do złodzieja prośba taka.
Zwróć mi proszę moje lata.
11 chorób, z którymi możesz pomylić miłość
1. Drżenie serca kiedy myślisz o nim.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : 
Tachykardia z prawdopodobieństwem arytmii serca (atak serca).
2. Niekończące się drżenie rak, nóg i innych części ciała.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Parkinson.
3. Stały uśmiech na twarzy.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Porażenie nerwów twarzoczaszki.
4. Problemy z koncentracja, 
brak możliwości skupienia, zapominanie o drobiazgach.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Wczesne objawy Alzheimera.
5. Częste lub stale podniecenie seksualne.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Nimfomania.
6. Miękkie kolana, utrata energii, kiedy go widzisz
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Początki sklerozy.
7. Niemożność przestania myślenia o nim
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Nerwica natręctw.
8. Czerwienienie się na twarzy, szyi i innych częściach ciała.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza :Leukemia.
9. Bezsenność.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Depresja.
10. Poczucie, że czujesz jego zapach nawet
kiedy jego nie ma w pobliżu.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Schizofrenia.
11. Nie możesz usiedzieć na miejscu.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Hemoroidy.
Stary zepsuty człowiek 
autorstwa Mak’a Filister’a.
Gdy Mak Filister zmarł
w oddziale geriatrycznym
w domu opieki starców,
pielęgniarki uważały,
że nie zostawił po sobie
żadnych przedmiotów,
które miałyby realną wartość.
Podczas porządków pokoju Maka
jedna z pielęgniarek coś znalazła.
To był wiersz, który napisał staruszek.
Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?
O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?
Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry,
niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?
Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi,
kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”
Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.

I na zawsze traci skarpety lub buty.
Kto, z oporem lub nie, pozwala robić
co chcesz podczas kąpieli i karmienia,
wypełniając tak swój długi dzień.
Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?
Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!
Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.

– Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,
braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.
– Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogach
marzącym, że niedługo spotkam swoją miłość.
– 20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,
pamiętając śluby, które składał.

– 25-letnią w pełni samodzielną osobą.
Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.
– 30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko,
połączeni więzami, które będą długo trwać.
– Przy 40-ce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,
ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.
– 50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,
Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.

Ciemne dni nadeszły – moja żona nie żyje.
Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.
Moje dzieci mają już własne pociechy.
Myślę, nad przeszłością i miłością, którą znałem.
Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.
To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.
Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.
Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.
Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.

A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.
Pamiętam radość, pamiętam ten ból.
Kocham życie i żyję na nowo.
Myślę po latach, jest ich zbyt mało,
odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,
że nic nie może trwać wiecznie.
Więc otwórzcie oczy, ludzie.
Otwórzcie i zobaczcie…
Nie jestem zrzędliwym starcem.
Spójrz bliżej…
Zobacz MNIE!!
Było sobie kiedyś stare małżeństwo,
które od dłuższego czasu nie za bardzo za sobą przepadało.
Prawie non stop burdy, krzyki, wrzaski...
No po prostu nie można było spokojnie żyć w sąsiedztwie.
Nikt nie próbował nawet podskoczyć panu domu,
gdyż parał się w wolnych chwilach czarną magią.
Często straszył swoją małżonkę i sąsiadów,
że jak umrze i zostanie pochowany w trumnie to otworzy ją,
wykopie się własnymi rękami z grobu
i będzie ich straszył do końca ich żywota.
Jak wykrakał tak też się stało. Zmarł on na atak serca...
Zgodnie ze zwyczajem żona pochowała go w trumnie na cmentarzu,
a po pochówku stypa... Jednak na stypie wszyscy weseli,
jak podczas co najmniej weseliska.
W końcu jeden z sąsiadów nie wytrzymał
i doszedł do szalejącej na parkiecie wdowy z pytaniem:
- Przepraszam, że przeszkadzam.
Nie boi się pani, że mąż się odkopie i będzie nas straszył?
- A niech kopie zakała, ustawiłam trumnę do góry nogami...
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka,
daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, 
wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, 
dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane: CC NWKCMJDMCC CC. 
Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, 
bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... 
W końcu aptekarz pod wpływem nacisku 
zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Ku*wa Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, 
Cześć Czesiek.
WESOŁE JEST ŻYCIE STARUSZKA...
Mówią, że do młodych świat należy,
A emeryci mogą się modlić o zdrowie,
Gdyż Biała Dama już zęby szczerzy,
Ja jednak co innego Wam powiem.

Na emeryturze życie się zaczyna,
Dzieci każdy ma już wyrośnięte,
Można pójść do teatru, lub do kina,
Każdy dzień może być dla nas świętem.

Na wszystko już mamy więcej czasu,
Nareszcie możemy zadbać o zdrowie,
Nikt już nie robi nam ambarasu,
Dużo mniej problemów jest na głowie.

Młodzi niech biorą życie za bary,
Wcale mi tego nie zazdrościmy,
Choć niejeden z nas jest chory i stary,
Naszym życiem cieszyć się potrafimy.
Dziadek Norbert



















































Biedni i bogaci
Bogaty w stanie upojenia alkoholowego - podchmielony.
Biedny w stanie upojenia alkoholowego - pijany jak świnia
Bogaty z bronią - dba o bezpieczeństwo
Biedny z bronią - bandyta
Bogaty ze zrobionym manicure - playboy
Biedny ze zrobionym manicure - pedał
Bogaty w agencji towarzyskiej - szuka przyjemności
Biedny w agencji towarzyskiej - szuka siostry
Bogaty czytający gazetę - intelektualista
Biedny czytający gazetę - bezrobotny szukający pracy
Bogaty biegnący - sportowiec
Biedny biegnący - złodziej
Bogaty ubrany na biało - lekarz
Biedny ubrany na biało - sprzedawca lodów
Bogaty z walizeczka - menedżer
Biedny z walizeczka - komiwojażer
Bogaty homoseksualista - gej
Biedny homoseksualista - pieprzo.... zboczeniec
Bogaty z dziewczyna - macho
Biedny z dziewczyna - trafiło się ślepej kurze (to nie o niej!)
Bogaty przy samochodzie - kierowca
Biedny przy samochodzie - mechanik























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz